wtorek, 22 grudnia 2015

Prolog

PROLOG
-A czy matka Ci nie zdążyła powiedzieć, że to nie ładnie podsłuchiwać Potter?! Petrificus Totalus!
Ha, racja, była martwa, zanim cokolwiek mogłeś skumać.
Harry poczuł jeszcze silne kopnięcie w nos i stracił przytomność.

Otworzył oczy, kiedy poczuł, jak coś go łaskocze. Nad nim stała Tonks. Uśmiechnęła się do niego i zaczekała aż wstanie. Razem wyszli z pociągu i ruszyli w stronę Hogwartu. W oddali Harry zauważył Malfoya.
-Ładna buźka, Potter!- zakpił i razem z mistrzem eliksirów poszedł do zamku.
-I jeszcze dwa lata muszę się męczyć z tym kretynem..- westchnął i powłóczył nogami za przyjaciółką.
-Dasz radę, Harry- zaświergotała dziewczyna, z dziwnym błyskiem w oku. Harry miał wrażenie, że chce coś jeszcze powiedzieć, ale Nimfadora milczała. Dotarli do bram, a po chwili chłopak siedział między gryfonami w Wielkiej Sali. Nie zauważył, że stalowoszare tęczówki obserwowały go z drwiną, zmieszaną z poczuciem winy.
||Wyimaginowana

3 komentarze:

  1. "męczyć się z tym kretynem" gdzie ja to słyszałem? Hmmm... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero zaczynam przygodę z twoim blogiem. Bardzo mnie zaciekawiłaś, kochana:) Prędko cię nie zostawię:)
    Shila:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ukrywam że przywiodła mnie tu strona Katalog Euforia i twoje filmiki na YouTube :D Więc mam wielki apetyt na twoje opowiadanie :) Zabieram się zatem czym prędzej za niee a tobie życzę Weny Twórczej <3

    OdpowiedzUsuń